Potrzebowałem ostatnio skorzystać z suwmiarki Limit, i odkryłem, że jeden z “zębów” do pomiaru średnicy wewnętrznej jest wygięty. Pęsety na stanowisku elektronicznym również niedawno kupione, a już są pogięte. W związku z tym przypominajka:
Zęby suwmiarki nie służą do zaznaczania nimi znaczników na materiale.
Pęsety nie służą do podważania (wyginają się).
Wkrętaki nie są dłutami.
Narzędzia nie będące młotkiem nie są młotkiem.
I tak dalej…
I najważniejsze: jeśli się uszkodzi jakieś narzędzie, należy to albo NAPRAWIĆ albo ZGŁOSIĆ, a nie odłożyć na miejsce i zostawić pułapkę dla kolejnej osoby. Uszkodzone sprzęty to zwykle nie problem, można je naprawić, ale odkładanie ich na miejsce bez słowa jest bardzo, bardzo, bardzo nieuprzejme.
Pod “i tak dalej” jeszcze bym wymienił dłuta stolarskie. Narzędzia zwodniczo nieskomplikowane, ale
nie służą do nap&*lania w nie młotkiem (mimo stalowej stopki na trzonku!)
nie służą do podważania rzeczy
nie służą do ścinania sęków i gwoździ w deskach
(i konstruktywniej: dłuto to nóż do strugania, pracuje jak nóż i tak go należy używać – ciąć niezbyt grubymi wiórkami)
Niestety narzędzia psują nie ludzie, którzy czytają instrukcje i pouczenia, tylko ludzie sięgający po narzędzia bezmyślnie i ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, że nie wiedzą jak używać narzędzia.
Miałem ostatnio o tym rozmowę z @kosma , i wyszło nam chyba z tego, że warto by było zidentyfikować cel do którego zostały nieprawidłowo użyte, wykombinować narzędzia specyficznie do tego, a koło tych nieprawidłowo używanych zaznaczyć “ej, chcesz tym dłutem/śrubakiem coś podważyć? spierdzielaj tu i tu, tu masz specjalnie do tego celu kupione podważarki, śrubokręty są do kręcenia śrubami” tylko że krócej.
Nie potrafię sobie przypomnieć, ale wiem, że gdzieś widziałem zaznaczanie odleglosci przy pomocy suwmiarki, więc to jest coś, co jakieś źródła powielają w być może filmikach tutorialach typu chińskie lifehacki, warto po prostu przypominać, że to debilizm.
W mojej opinii, myślę, że możemy zainwestować w suwmiarkę traserską, a następnie mocno ją wyeksponować na tablicy narzędziowej. O ile jeszcze takiej nie mamy, bo coś mi świta, że mogliśmy taką dostać od mojego ojca - acz prawdopodobnie w stanie do renowacji. To oczywiście rozwiąże tylko jeden z problemów tej klasy - ale zawsze to jakiś krok naprzód.
Przychodzi mi do głowy jeszcze podrukowanie na etykietownicy i rozmieszczenie w strategicznych miejscach odpowiednich przypominajek. Też pewnie nie da to 100% skuteczności, ale myślę że może pomóc.
Być może zapamiętała ci się moja, bo kiedyś przyniosłem z czystej próżności, żeby zadawać szyku na dzielni. Na pewno taka suwmiarka się przydaje, gdy się pracuje z metalem. I w sumie chyba mamy dość budżetu; idę zgłosić zapotrzebowanie.