[OT] Technologia vs język programowania

Mam pytanko. Czym się różni język programowania od technologii jak można zapytać?

To trochę ortogonalne pojęcia.
Możesz pisać w Ruby nie ruszając Ruby On Rails.
Możesz korzystać z GStreamera, ale nie ruszać C bo korzystasz z Pythonowych bindingów.
Możesz pisać w C, ale ma znaczenie, czy korzystasz z WinApi, FreeRTOS czy grzebiesz w kernelu Linuksa.
Generalnie “technologia” może być związana z językiem programowania ale nie musi, język zazwyczaj nie jest związany z konkretną technologią.

1 polubienie

czyli co jezykiem bedzie np Java a technologią Spring?Tylko, że Spring to jest Java tylko, że tak napisana, że się z niej korzysta jako paczki również w Javie.

2 polubienia

Zasadniczo jest tak: w IT nie ma czegoś takiego jak “technologia”. To słowo jest używane ze szczętem błędnie jako zamiennik na pojęcia tak różne, że nie da się ich wszystkich razem zwięźle określić. Nic dziwnego, że masz wątpliwości co się kryje za słowem “technologia”.

Natomiast czym jest “język” (dokładniej: “język programowania”) zgaduję, że jest dla ciebie jasne.

Ja się bardziej zastanawiałem jak to rozgraniczyć.

Nie masz co rozgraniczać, skoro użycie słowa “technologia” jest bezsensowne, tak samo jak nie starasz się rozgraniczać języków programowania od sepulkariów bulbulatornych.

Mam wrażenie, że jesteś w błędzie @dozzie, bo próbujesz zastosować poprawność językową tam, gdzie branżunia ma swoje quirki i przyzwyczajenia.

W sensie semantycznie i merytorycznie wszystko w porządku, ale w starciu z realiami, bezużytecznie :D Gdzie okiem sięgnąć, HRy i kodoklepcy będą stosować właśnie taki podział.

Branża ma przyzwyczajenie bełkotać, i to nie tylko “technologią”, innym przykładem jest “devops” (nijak w *uj to nie jest zdefiniowane, potrafi znaczyć od “administrator” (osoba), przez “sposób organizacji zespołu”, “zbiór narzędzi administratorskich”, po “posada z zakresem obowiązków: konfigurowanie Jenkinsa”). Bełkot w IT to absolutnie nic nowego.

Wydaje mi się, że celem wątku jest jednak przekazać przydatne w starciu z branżunią informacje, jakkolwiek niesprawiedliwie bzdurne poprawnościowo by nie były, byle odwzorowywały stan faktyczny.

A stan faktyczny jest taki jak napisałeś - branża bełkota, ale to branża daje chlebek.

Stanem faktycznym jest to, że pytanie “co to jest technologia i czym się różni od” nie ma sensu, bo to nie jest uczciwie zdefiniowane pojęcie. To jak pytać “co znaczy nak&*wiać”.

Ma sens, ponieważ ma satysfakcjonującą i prawdziwą w danym kontekście odpowiedź, która w wątku padła.

Nie należy się obrażać, ani pozbawiać kogoś szansy na poznanie tej odpowiedzi tylko dlatego, że ta odpowiedź nie jest ani encyklopedyczna, ani koszerna

1 polubienie

Na pytanie “czym się różni technologia od języka programowania” na dobrą sprawę nie padła odpowiedź, i to nawet jeśli się odczepić od rażącego niezdefiniowania tego słowa w temacie branży IT. A to słowo nie jest zdefiniowane, bo jest rutynowo używane na określenie tak różnych rzeczy jak protokoły sieciowe, biblioteki programistyczne, architektury CPU, silniki baz danych, frameworki, rodzaje interfejsu webUI, języki programowania, systemy operacyjne czy runtime’y.

Słoneczko, mógłbyś mi nie imputować obrażania się?

Wydzieliłem wam osobny wątek z tą dyskusją semantyczną w stylu RMSa, bo to już dawno nie jest o CV ;-]

Słusznie. I dopiero chwilę temu sobie zdałem sprawę, że to nawet nie powinna być dyskusja publiczna, a dalej, że poniosłem porażkę w trzymaniu się z daleka od flamewarów.

Ja tylko dodam od siebie co miałem na myśli w mojej oryginalnej odpowiedzi - bo tak, słowo “technologia” dałem tam w cudzysłowiu nieprzypadkowo.

Jeśli ktoś na rozmowie kwalifikacyjnej zapyta “z jakiej technologii korzystałeś”, to z mojego doświadczenia na 99.9% taka osoba będzie miała na myśli to, co napisałem, czyli wszelkiego rodzaju frameworki, biblioteki i pozostałe narzędzia z których się korzystało. Nie sądzę, żeby ktokolwiek miał problem z tym, żeby do “technologii” zaliczyć również “język programowania”; powiedziałbym, że to takie zbiorcze określenie na “czego dotykałeś i z czym masz doświadczenie”.

Tak IMHO jest w praktyce, czy to jest poprawne – nie będe wyrokował.

1 polubienie

Dokładnie tak samo jak “nak&*wiać”: w rozmowie zwykle da się zrozumieć z kontekstu, co miałoby znaczyć, i dokładnie tak samo nie ma dobrze zdefiniowanego znaczenia.

No tak, nie mogę wyłapać gdzie się ze sobą nie zgadzacie w tej dyskusji.